Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie
11 kwietnia 2025

Nasza parafia na Kalwarii Rokitniańskiej

Wędrowanie kalwaryjskimi dróżkami jest dobrą formą duchowego przygotowania do Wielkiego Tygodnia. Nabożeństwo rozpoczęło się w bazylice rokitniańskiej Godziną Miłosierdzia. O godz. 16:00 rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył nasz Proboszcz ks. kan. Paweł Bryk. W nabożeństwie uczestniczyli też miejscowi duszpasterze: kustosz ks. kan. Marcin Kliszcz, wicekustosz ks. Przemysław Żurakowski i ks. kan. Zbigniew Garbarek. Następnie pątnicy dotarli autobusami do pierwszej stacji. Nabożeństwo Kalwarii Rokitniańskiej pielgrzymi rozpoczęli jak co roku przy stacji Wieczernik nieopodal Jeziora Lubikowo. Rozważania, które prowadził kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie, dotyczyły nie tylko Ojczyzny, ale również nas - ludzi tworzących Ojczyznę.

 

Przy każdej stacji były też podawane szczególne intencje modlitwy, wpisujące się w aktualne sprawy Polski. Wierni prosili Pana Boga m.in. w intencji tych, którzy podejmują dobrowolną abo rcję, eutana zję czy też o pokój na świecie oraz w Ojczyźnie. Przy jednej z końcowych stacji nie podawano na głos żadnej intencji. W chwili ciszy każdy mógł przedstawić Panu Bogu osobistą sprawę, prośbę czy dziękczynienie. Cała Kalwaria liczy trzydzieści dwie stacje. Jest to rozszerzona Droga Krzyżowa. Wspólną modlitwę zakończono Apelem Maryjnym o godz. 21:00 w bazylice, po którym miał miejsce poczęstunek dla wszystkich przygotowany przez panie parafianki.

 

Źródło: Niedziela-Aspekty

 

Pod zdjęciami znajdziemy tekst rozważań Drogi Krzyżowej

 

Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w ŚwiebodzinieSanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie

 

Droga Krzyżowa Pielgrzymów Nadziei
Kalwaria Rokitniańska, 11 kwietnia 2025 r.

 

Na prośbę niektórych uczestników nabożeństwa kalwaryjskiego, a może też i ku pożytkowi duchowemu innych zamieszczam tekst rozważań Drogi Krzyżowej odprawionej w ramach tegorocznej Kalwarii Rokitniańskiej. Różni się ona od tych, które zazwyczaj odprawiamy, bo Rokitniańska Kalwaria liczy sobie 32 stacje i wykracza daleko poza złożenie Chrystusa w grobie. Szukając inspiracji do tegorocznej Kalwarii zainspirowałem się tradycyjną Drogą Krzyżową znalezioną na portalu WIARA.PL, opracowaną przez ks. Leszka Smolińskiego. Od niego zaczerpnąłem pomysł, żeby każdą stację oprzeć na fragmencie Bulli „Spes non confundit” papieża Franciszka, zapowiadającej Rok Święty 2025. Oczywiście ze względu na różnicę w ilości i w treści stacji wyboru tekstów musiałem już dokonać sam. Można powiedzieć, że przechodząc całą drogę Kalwarii Rokitniańskiej medytujemy też niemal całą „Spes non confundit”. Słowa Ojca św. nie są czerpane po kolei, ale dobierane tematycznie do stacji i bywa, że przy jednej stacji znajdziemy słowa zaczerpnięte z dwóch różnych, czasem nawet trzech miejsc. Ponieważ chodzi o modlitwę, a nie o naukowe opracowanie, ominąłem też celowo numerację rozdziałów i wierszy. Bulla nie jest długa, kto by bardzo chciał, włąściwe odniesienia szybko znajdzie. Cytaty zostały rozszerzone o dość krótkie i proste komentarze, a także o intencje modlitewne, jakie składaliśmy przy każdej stacji. Za ks. Leszkiem powtórzyłem też częściowo rozważanie wstępne.

 

Wstęp

Chrześcijaństwo to droga, to podążanie za Jezusem. To wspólne pielgrzymowanie „aż do człowieka doskonałego, do miary wielkości według pełni Chrystusa”. Boski Przewodnik proponuje: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!”. W ten sposób przypomina, że „chrześcijaństwo to ciągły rozwój, wzrost, bieg do przodu – nie system, w którym moglibyśmy się dobrze zadomowić i z piedestału swojej wyimaginowanej bezgrzeszności oceniać innych” (ks. Andrzej Muszala). Wędrowaniem – symbolicznym obrazem naszego życia w drodze ku zbawieniu jest także to nabożeństwo Kalwarii Rokitniańskiej, przeżywane w niezwykłym Roku Jubileuszowym 2025. Pragniemy wędrować, rozważając wydarzenia paschalnej drogi naszego Zbawiciela i wsłuchując się przy każdej stacji w słowa Ojca Świętego Franciszka z Bulli Apostolskiej Spes non confundit – „Nadzieja zawieść nie może”, będącej dla nas programem na Jubileusz Zwyczajny Roku 2025. Niech Ojciec Święty, nazywany przecież „wikariuszem Chrystusa”, prowadzi nas po tej drodze za Chrystusem, który jest dla świata „niegasnącą nadzieją”.
A przecież „nadzieja zawieść nie może”.

***********************************************************************************

Stacja I – Wieczernik

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty Franciszek pisze:

Spes non confundit”, „nadzieja zawieść nie może”. W imię nadziei Paweł Apostoł napełnia odwagą chrześcijańską wspólnotę Rzymu. Nadzieja jest również głównym przesłaniem zbliżającego się Jubileuszu, który zgodnie ze starożytną tradycją papież ogłasza co dwadzieścia pięć lat. Myślę o wszystkich pielgrzymach nadziei, którzy przybędą do Rzymu, aby przeżyć Rok Święty, a także o tych, którzy nie mogąc dotrzeć do miasta Apostołów Piotra i Pawła, będą go obchodzić w Kościołach partykularnych. Niech to będzie dla wszystkich wydarzenie żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, „bramą” zbawienia; z Tym, którego Kościół ma misję głoszenia zawsze, wszędzie i wszystkim jako „naszą nadzieję”.

„Umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował”. Gdy obmył uczniom nogi, dał lekcję miłości służebnej. Gdy zaś ustanowił Eucharystię, pozostał z nimi aż do skończenia świata. Wspólnota z wieczernika to mały model Kościoła, który od Pana otrzymał wszystko, czego mu potrzeba, aby trwać i wzrastać w miłości. Dlatego każdy chrześcijanin, w jakimkolwiek kościele na świecie się nie znajdzie, zawsze jest u siebie w domu.

Módlmy się za wszystkich chrześcijan, aby otaczali czcią Najświętszy Sakrament
i często go przyjmowali.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się, aby niedzielna Msza św. stanowiła centrum życia każdej wspólnoty chrześcijańskiej.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za tych, którzy zaniedbali udział we Mszy św. i przyjmowanie Komunii św., aby wrócili do źródeł życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja II – Modlitwa Arcykapłańska

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Słuchajmy Ojca Świętego:

„Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa; dzięki Niemu uzyskaliśmy na podstawie wiary dostęp do tej łaski, w której trwamy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. (...) Nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany”. Św. Paweł proponuje tutaj wiele punktów do refleksji. Wiemy, że List do Rzymian stanowi decydujący krok w jego działalności ewangelizacyjnej. Do tej pory prowadził ją we wschodniej części Imperium, a teraz czeka na niego Rzym ze wszystkim, co reprezentuje w oczach świata: wielkie wyzwanie, któremu należy stawić czoła w imię głoszenia Ewangelii, które nie może mieć przeszkód ani granic. Kościół w Rzymie nie został założony przez Pawła, a on odczuwa gorące pragnienie, by wkrótce do niego dotrzeć, żeby nieść wszystkim Ewangelię Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, jako przepowiadanie nadziei, która wypełnia obietnice, wprowadza do chwały i, opierając się na miłości, nie zawodzi.

Modlitwa arcykapłańska Chrystusa to wyraz Jego troski o cały Kościół powszechny, który był, jest i będzie kiedykolwiek i gdziekolwiek na świecie. Swoją troskę o jedność i świętość Kościoła Pan nadal objawia przez pasterzy, których powołuje.

Módlmy się za Ojca Świętego Franciszka, aby Pan umacniał go w zdrowiu i wspierał w kierowaniu Ludem Bożym.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za wszystkich biskupów, prezbiterów i diakonów, aby trwali w jedności
i strzegli wiernie nauki Chrystusa.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za wszystkich posługujących przy ołtarzu: akolitów, lektorów, szafarzy Komunii św., ministrantów, kościelnych, organistów, aby z bliskości Chrystusa czerpali siłę do wzrastania w świętości.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja III – Modlitwa w Ogrójcu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty Franciszek naucza nas:

Wszyscy mają nadzieję. Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro. Nieprzewidywalność przyszłości rodzi jednak niekiedy sprzeczne uczucia: od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia. Często spotykamy osoby zniechęcone, które patrzą w przyszłość ze sceptycyzmem
i pesymizmem, jakby nic nie mogło dać im szczęścia. Oby Jubileusz był dla wszystkich okazją do ożywienia nadziei. Słowo Boże pomaga nam znaleźć ku temu powody.

Lęk i nadzieja często istnieją tuż obok siebie. Tak samo jak wiara i zwątpienie. Chrystus Pan lęka się krzyża i cierpienia, ale kiedy przyjmuje kielich męki z rąk Ojca, daje wyraz najwyższej nadziei, której fundamentem jest ojcowska miłość.

Módlmy się za dotkniętych lękiem z powodu choroby, zagrożenia życia swojego lub swoich bliskich.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za dotkniętych lękiem przed ubóstwem, utratą pracy, brakiem środków niezbędnych do życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za dotkniętych lękiem przed przemocą w rodzinie, w miejscu pracy,
w środowisku życia, z tytułu swoich przekonań lub swojej wiary.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja IV – Dramat zdrajcy

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Słuchajmy słów Ojca Świętego Franciszka:

Św. Paweł jest wielkim realistą. Wie, że życie składa się z radości i smutków, że miłość jest poddawana próbie, gdy wzrastają trudności, a nadzieja wydaje się załamywać
w obliczu cierpienia. Mimo to pisze: „Chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana zaś cnota – nadzieję”.(…) A to prowadzi do rozwoju cnoty ściśle związanej z nadzie-ją: cierpliwości. Nawykliśmy już, by chcieć wszystkiego i natychmiast, w świecie, w którym pośpiech stał się czymś stałym. (…) Cierpliwość została wygnana przez pośpiech, wyrządzając ludziom wielką krzywdę.

Judasz dokonał złego wyboru. Według niektórych biblistów, swoją zdradą nie tyle chciał przekreślić dzieło Jezusa, co właśnie chciał Go zmusić do działania, żeby szybciej przywrócił królestwo Izraela. Nie zrozumiał Bożego planu, rozumiał tylko swoje potrzeby i pragnienia. Nie potrafił słuchać Pana. I nie potrafił być cierpliwy.

Módlmy się za ludzi, których zaślepiła konsumpcja i żądza posiadania.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi, którzy sami budują swój system wartości, nie słuchając już Boga.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi, którzy podjęli złe decyzje życiowe, aby nie odbierali sobie szansy na ich odwrócenie z pomocą łaski Bożej.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja V – Jezus przed Annaszem

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty Franciszek mówi do nas:

Inną rzeczywistością związaną z życiem wiecznym jest sąd Boży, zarówno na końcu naszego życia, jak i na końcu czasów. Sztuka często próbowała to przedstawić – pomyślmy o arcydziele Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej – przyjmując teologiczną koncepcję czasu i przekazując widzowi poczucie lęku. Jeśli słuszne jest przygotowanie się z wielką świadomością i powagą na moment, który podsumowuje życie, to jednocześnie musimy zawsze czynić to w wymiarze nadziei, cnoty teologalnej, która podtrzymuje życie i pozwala nam nie popaść w lęk.

Sądził Jezusa człowiek, zresztą kapłan, który nie miał w sobie ani odrobiny bojaźni Bożej. Miał jednak w sobie wiele lęku: o utratę swojego autorytetu, swojej pozycji, o zepsucie stosunków z władzą, nawet może o utratę świętego spokoju. Dlatego osądził niesprawiedliwie. Lęk prowadzi do złych decyzji; bojaźń Boża przed nimi skutecznie chroni.

Módlmy się za ludzi pozbawionych bojaźni Bożej, a wykonujących władzę nad innymi.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi pozbawionych bojaźni Bożej, mających moc stanowienia prawa i kształtowania życia społecznego.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi pozbawionych bojaźni Bożej, mających wpływ na środki masowego przekazu i kształtowanie kultury.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja VI – Zaparcie się Piotra

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty uczy nas:

Takie doświadczenie, pełne przebaczenia, pozwala otworzyć serce i umysł na przebaczenie. Przebaczenie nie zmienia przeszłości, nie może zmienić tego, co już się wydarzyło; a mimo to przebaczenie może umożliwić przemianę przyszłości i życie w odmienny sposób, bez urazy, rozgoryczenia i zemsty. Przyszłość oświecona przebaczeniem pozwala na odczytanie przeszłości innymi, bardziej pogodnymi oczami, choć wciąż wyżłobionymi łzami.

Piotr zaparł się Jezusa, a zaraz potem jego wzrok spotkał się ze wzrokiem Pana. Piotr nie zobaczył w Jego oczach potępienia. Podobno płakał tak, że łzy zostawiły bruzdy na jego twarzy. Czy to prawda, nie wiemy. Ale wiemy, że przebaczenie dało mu taką siłę przemiany, że nie zatrzymał się już potem nawet przed męczeństwem.

Módlmy się za ludzi, którzy popełnili wielkie grzechy, aby mieli odwagę nawrócenia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi nawróconych, aby umieli także sobie wybaczyć i wynagrodzić wiernością popełnione błędy.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi skrzywdzonych, aby wybaczenie uwolniło ich samych od cierpienia, a sprawcom dało nadzieję na przemianę.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja VII – Oskarżenia Sanhedrynu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Przyjmijmy słowa Ojca Świętego:

Sąd Boga, który jest miłością, nie może nie opierać się na miłości, zwłaszcza na tym, czy praktykowaliśmy ją wobec najbardziej potrzebujących, w których Chrystus, sam Sędzia, jest obecny. Idzie zatem o osąd inny niż osąd ludzi i ziemskich sądów; należy go rozumieć jako relację prawdy z Bogiem-miłością i z samym sobą w niezgłębionej tajemnicy Bożego miłosierdzia. Pismo Święte stwierdza w tym względzie: „Nauczyłeś lud swój [...], że sprawiedliwy powinien być dobrym dla ludzi. I wlałeś synom swym wielką nadzieję, że po występkach dajesz nawrócenie. [...] byśmy oczekiwali miłosierdzia, gdy na nas sąd przyjdzie”.

Ani miłość, ani sprawiedliwość nie były przedmiotem troski Sanhedrynu. Podobnie jak Annasz i Piłat w swoich samotnych decyzjach, także i oni w swojej zbiorowej ocenie sprawy Jezusa kierowali się małodusznym lękiem i dlatego gremialnie poparli bardzo złą decyzję. Bez miłości i bez sprawiedliwości nie ma dobrych decyzji w żadnej sprawie.

Módlmy się za polityków i inne gremia stanowiące prawo, aby były one sprawiedliwe i chroniące człowieka oraz jego niezbywalną godność.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za sędziów, prokuratorów, adwokatów i wszystkich wykonujących zawody prawnicze, aby w swoich działaniach kierowali się troską o sprawiedliwość oraz szacunkiem dla każdego człowieka.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za organizacje społeczne i partie polityczne, aby ich członkowie mieli odwagę stawać po słusznej stronie, nie ulegając zbiorowej presji.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja VIII – Jezus przed Piłatem

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Papież Franciszek rozważa:

Oprócz czerpania nadziei z łaski Bożej, jesteśmy wezwani do odkrywania jej także w znakach czasu, które daje nam Pan. Jak stwierdza Sobór Watykański II, „Kościół zawsze jest zobowiązany do badania znaków czasu i ich interpretowania w świetle Ewangelii, tak aby w sposób dostosowany do każdego pokolenia mógł odpowiedzieć na odwieczne pytania ludzi o sens życia doczesnego i przyszłego oraz o ich wzajemną relację”. Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc. Jednak znaki czasu, które zawierają tęsknotę ludzkiego serca, potrzebującego zbawczej obecności Boga, domagają się, by zostały przekształcone w znaki nadziei.

W dramatycznej historii Piłata pojawia się trochę dobra. On sam czuje wewnętrzny niepokój, przez sen jego żony sam Bóg daje znaki, wreszcie Piłat nawet współczuje skazańcowi i rozumie, że cała sprawa jest podszyta niesprawiedliwością. Te okruchy dobra jednak nie zadziałały. Można powiedzieć, Piłat nie dał Bogu szansy, gdy ten chciał powstrzymać go przed złem, gdy chciał mu pomóc, żeby jednak dobro zwyciężyło.

Módlmy się za prawników, działaczy społecznych, dziennikarzy i inne osoby odważnie sprzeciwiające się złu, aby nie dali się zniechęcić ani zastraszyć.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za organizacje społeczne i międzynarodowe broniące ludzi przed wszelkiego rodzaju krzywdą i niesprawiedliwością, aby cieszyły się skutecznością swoich działań.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się zarządzających środkami masowego przekazu, aby stawali odważnie po stronie sprawiedliwości i prawdy.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja IX – Dziedziniec biczowania

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Refleksja Ojca Świętego Franciszka:

W dobie internetu, gdzie przestrzeń i czas są wypierane przez „tu i teraz”, cierpliwość nie jest czymś zawsze obecnym w naszym domu. Gdybyśmy nadal byli w stanie patrzeć z zadziwieniem na stworzenie, moglibyśmy zrozumieć, jak bardzo decydujące znaczenie ma cierpliwość. (…) Odkrycie cierpliwości na nowo jest bardzo dobre dla nas samych i dla innych. Św. Paweł często odwołuje się do cierpliwości, aby podkreślić znaczenie wytrwałości i zaufania do tego, co Bóg nam obiecał, ale przede wszystkim świadczy o tym, że Bóg jest cierpliwy wobec nas, On jest „Bogiem, który daje cierpliwość i pociechę”. Cierpliwość, będąca również owocem Ducha Świętego, podtrzymuje nadzieję i umacnia ją jako cnotę i sposób życia. Dlatego uczmy się często prosić o łaskę cierpliwości, która jest córką nadziei i jednocześnie ją wspiera.

Jezus cierpliwie znosi kolejne, straszliwe etapy swojej męki. Cierpliwie, bo też z nadzieją zmierza przez nie do celu, jakim jest nasze zbawienie. Człowiek niecierpliwy często chce coś ominąć, przeskoczyć, bo skupia się tylko na tej chwili, aktualni trudnej, a nie chce lub nie potrafi zobaczyć celu, do jakiego się przez nią dochodzi.

Módlmy się za młodzież, aby umiała w sposób dojrzały wybierać to co słuszne i dobre, a nie tylko to, co łatwe i przyjemne.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za małżeństwa i rodziny w kryzysie, aby cierpliwie przetrwały trudny czas i nie rezygnowały z wysiłków na rzecz pojednania.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi podejmujących dobre dzieła, ale doświadczających przeciwności, aby nie ulegali zniechęceniu.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja X – Dziedziniec cierniem ukoronowania

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty Franciszek wzywa nas:

Niech pierwszy znak nadziei przełoży się na pokój dla świata, który po raz kolejny pogrąża się w tragedii wojny. Ludzkość niepomna na dramaty przeszłości, poddawana jest nowej i trudnej próbie, w której wiele ludów jest uciskanych przez brutalność przemocy. Czego jeszcze brakuje tym narodom, czego by jeszcze nie doznały? Jak to możliwe, że ich rozpaczliwe wołanie o pomoc nie pobudza przywódców narodów do zakończenia zbyt wielu regionalnych konfliktów, mimo świadomości konsekwencji, które mogą z nich wyniknąć na poziomie globalnym? Czy to zbyt wiele, by marzyć, aby broń umilkła i przestała przynosić zniszczenie i śmierć? Jubileusz przypomina nam, że ci, którzy stają się „wprowadzającymi pokój”, mogą być „nazwani dziećmi Bożymi”. Potrzeba pokoju stanowi wyzwanie dla wszystkich i wymaga realizacji konkretnych projektów. Niech nie zabraknie zaangażowania dyplomacji w odważne i twórcze budowanie przestrzeni negocjacji, zmierzających do trwałego pokoju.

Cierniem ukoronowanie to szczególny rodzaj udręczenia Jezusa. Bezsensowne cierpienie, zadane tylko po to, żeby upokorzyć. Bezsensownym udręczeniem człowieka, narodów, całej ludzkości jest wojna, o której Ojciec Święty mówi taką stanowczą wyrazistością.

Módlmy się o trwały pokój na świecie, zwłaszcza w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za międzynarodowe organizacje polityczne, wojskowe i humanitarne, aby skutecznie służyły sprawie pokoju.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za rządzących państwami, zwłaszcza za przywódców mocarstw, aby nigdy nie przedkładali partykularnego dobra swoich krajów ponad cenę pokoju.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XI – Jezus a Barabasz, żądanie tłumu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Przyjmijmy refleksję Ojca Świętego Franciszka:

Spoglądanie w przyszłość z nadzieją oznacza również posiadanie wizji życia, pełnej entuzjazmu, którą trzeba przekazywać. Niestety, musimy ze smutkiem zauważyć, że w wielu sytuacjach, takiej perspektywy brakuje. Pierwszą konsekwencją jest utrata pragnienia przekazywania życia. Ze względu na szalone tempo życia, obawy o przyszłość, brak gwarancji zatrudnienia i odpowiedniej ochrony socjalnej oraz modele społeczne, w których program dyktuje pogoń za zyskiem, a nie pielęgnowanie relacji, w wielu krajach jesteśmy świadkami niepokojącego spadku wskaźnika urodzeń. Z drugiej strony, w innych kontekstach, „obwinianie wzrostu demograficznego, a nie skrajnego i selektywnego konsumpcjonizmu, jest sposobem na uniknięcie stawienia czoła problemom”.

W księdze Powtórzonego Prawa Bóg mówi: „Kładę dziś przed tobą życie
i szczęście, śmierć i nieszczęście. (…) Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy
i wasze potomstwo”. Wybór wydaje się być oczywisty, a jednak oczywisty nie jest i jakże często człowiek wybiera śmierć. Tak jak oczywisty wydawał się wybór między Jezusem a Barabaszem. A jednak… Dramatem współczesnego świata jest, że tak wielu zamiast życia wybiera śmierć. Dla siebie i dla swojego potomstwa.

Módlmy się o ochronę ludzkiego życia, od poczęcia do naturalnej śmierci.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za chrześcijańskie rodziny, aby z miłością przyjmowały liczne potomstwo.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za wszystkie dzieci poczęte, zagrożone śmiercią jeszcze przed swoim narodzeniem.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XII – Jezus skazany na śmierć

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty naucza:

Powszechny Sobór Watykański II stwierdza: „Jeżeli brakuje Bożego fundamentu
i nadziei życia wiecznego, godność człowieka, jak to się często dzisiaj stwierdza, doznaje bardzo poważnego uszczerbku, a tajemnice życia i śmierci, winy i cierpienia pozostają bez rozwiązania, tak że ludzie nierzadko popadają w zwątpienie”. My natomiast, na mocy nadziei, w której zostaliśmy zbawieni, patrząc na upływający czas, mamy pewność, że dzieje ludzkości i każdego z nas nie biegną w kierunku ślepego zaułku czy ciemnej otchłani, ale są ukierunkowane na spotkanie z Panem chwały. Żyjmy zatem w oczekiwaniu na Jego powrót i w nadziei życia wiecznego
w Nim: to w tym duchu czynimy naszym poruszające wezwanie pierwszych chrześcijan, którym kończy się Pismo Święte: „Przyjdź, Panie Jezu!”.

Jeżeli na życie człowieka nie patrzymy w perspektywie jego ostatecznego celu: zbawienia i życia wiecznego, to jego sens w wielu momentach bywa wątpliwy. Znoszenie trudów i przeciwności bezcelowe. Spełnianie dobrych uczynków nieopłacalne. I wtedy może się pojawić pokusa ucieczki od samego życia. A przecież nadzieja nadprzyrodzona może wszystko wyjaśnić.

Módlmy się za ludzi niewierzących, aby światło Ewangelii ukazało im wartość ich życia w nowej perspektywie.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi zniechęconych, załamanych, pogrążonych w depresji, aby wiara i nadzieja pomogły im odnaleźć sens życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ofiary samobójczej śmierci i dobrowolnej eutanazji, aby nie utraciły szansy na zbawienie.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XIII – Jezus obciążony krzyżem

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Refleksja papieża Franciszka, skierowana do nas:

Z tego przeplatania się nadziei i cierpliwości jasno wynika, że życie chrześcijańskie jest drogą, która potrzebuje również chwil mocnych, aby posilać i wzmacniać nadzieję, niezastąpioną towarzyszkę, która pozwala dostrzec cel: spotkanie z Panem Jezusem. (…) To nie przypadek, że pielgrzymowanie wyraża fundamentalny element każdego wydarzenia jubileuszowego. Wyruszanie w drogę jest typowe dla tych, którzy poszukują sensu życia. Piesze pielgrzymowanie bardzo sprzyja odkrywaniu na nowo wartości milczenia, wysiłku i tego, co istotne. Również w nadchodzącym roku pielgrzymi nadziei nie omieszkają przemierzyć dróg starożytnych i współcze-snych, aby intensywnie przeżyć doświadczenie jubileuszowe. (…) Przechodzenie z jednego kraju do drugiego, jakby granice zostały pokonane, przechodzenie z jednego miasta do drugiego w kontemplacji stworzenia i dzieł sztuki, pozwoli docenić różne doświadczenia i kultury, nosić w sobie piękno, które zharmonizowane z modlitwą, prowadzi do dziękczynienia Bogu za cuda, których dokonał. Kościoły jubileuszowe, (…) będą mogły być oazami duchowości, w których można odświeżyć drogę wiary i napić się ze źródeł nadziei, przede wszystkim przystępując do sakramentu pojednania, niezastąpionego punktu wyjścia dla prawdziwej drogi nawrócenia.

Droga krzyżowa Jezusa to trudna i bolesna, ale pełna miłości pielgrzymka do domu Ojca. Idąc między nami, zbiera nas, gromadzi i prowadzi ze sobą. Tym jest przecież Kościół – zgromadzeniem wędrowców do domu Ojca, których Pan prowadzi. Tym jest przecież życie chrześcijanina - wędrówką do domu Ojca, w której bywa i cierpienie, ale kierunek wyznacza miłość.

Módlmy się za wszystkich chrześcijan, aby przez całe swoje życie starali się nie zejść z drogi wyznaczonej miłością Zbawiciela.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za pielgrzymujących w Roku Jubileuszowym do kościołów stacyjnych, aby pogłębiała się ich więź z Chrystusem i Kościołem.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi pogubionych w życiu, pozbawionych celu, aby dali się zaprosić do wspólnego wędrowania a Chrystusem i z Kościołem.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XIV – Spotkanie z Matką

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Słuchajmy papieża Franciszka:

Chciałbym przypomnieć, że (w) Guadalupe, w Mieście Meksyku, (…) za pośred-ictwem młodego Juana Diego, Matka Boża zaniosła rewolucyjne przesłanie nadziei, które do dziś powtarza wszystkim pielgrzymom i wiernym: „Czyż oto nie ma tu mnie, twojej Matki?”. Podobne przesłanie jest odciśnięte w sercach wielu sanktuariów maryjnych na całym świecie, będących celem licznych pielgrzymów, którzy powierzają Matce Bożej swoje troski, cierpienia i oczekiwania. Niech w tym Roku Jubileuszowym sanktuaria będą świętymi miejscami gościnności i uprzywilejowanymi przestrzeniami budzenia nadziei. Zachęcam pielgrzymów przybywających do Rzymu, do zatrzymania się na modlitwie w sanktuariach maryjnych Wiecznego Miasta, aby oddać cześć Dziewicy Maryi i przyzywać Jej opieki. Jestem przekonany, że wszyscy, zwłaszcza cierpiący i udręczeni, będą mogli doświadczyć bliskości najczulszej z mam, która nigdy nie opuszcza swoich dzieci, która dla świętego Ludu Bożego jest „znakiem niezachwianej nadziei i pociechy”.

Matka pełna miłości, która zawsze jest na swoim miejscu. Tam, gdzie miłość każe jej być. Czyli przy Synu. Nawet, a może zwłaszcza w tych najtrudniejszych chwilach. Ufajmy, że ona zawsze jest także przy nas.

Módlmy się za wszystkie chrześcijańskie matki, aby zawsze strzegły miłości i świętości w swoich rodzinach.

I Ty, któraś współcierpiała…

Módlmy się za siostry zakonne, dziewice i wdowy konsekrowane, aby macierzyńskim i siostrzanym charyzmatem wzbogacały Kościół.

I Ty, któraś współcierpiała…

Módlmy się za dziewczęta, aby dobrze rozeznawały swoje powołanie do małżeństwa bądź do życia konsekrowanego.

I Ty, któraś współcierpiała…

***********************************************************************************

Stacja XV – Jezus przygnieciony ciężarem krzyża

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Papież Franciszek naucza:

Sakrament pokuty upewnia nas, że Bóg gładzi nasze grzechy. Słowa Psalmu powracają ze swoim ładunkiem pocieszenia: „On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce. On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy Cię łaską i zmiłowaniem. […] Miłosierny Pan i łagodny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę. […] Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak trwała jest Jego łaska dla tych, co się Go boją. Jak jest odległy wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki”.

Upadek w grzech nie jest beznadziejny, jeżeli Kościół ma taki skarb, jak sakrament pokuty i pojednania. Niech doświadczenie dobrej spowiedzi dla każdego chrześcijanina będzie doświadczeniem nowego narodzenia.

Módlmy się za wszystkich spowiedników, aby z miłością, gorliwością, ale i z bojaźnią Bożą wypełniali swoją posługę.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za grzeszników, którzy od dawna zaniedbują obowiązek spowiedzi świętej, aby powrócili do duchowego życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się o łaskę dobrej spowiedzi wielkanocnej dla wszystkich braci i sióstr z naszych parafii.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XVI – Szymon, przymuszony pomocnik

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty wzywa nas:

W Roku Jubileuszowym będziemy wezwani do bycia namacalnymi znakami nadziei dla wielu braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach. Myślę o więźniach, którzy pozbawieni wolności doświadczają każdego dnia, oprócz surowości osadzenia, pustki emocjonalnej, nałożonych ograniczeń i, w wielu przypadkach, braku szacunku. (…) Niech w każdym zakątku ziemi, wierzący, zwłaszcza Pasterze, (…) tworzą jeden głos, który odważnie domaga się godnych warunków dla uwięzionych, poszanowania praw człowieka, a przede wszystkim zniesienia kary śmierci, środka nieprzystającego do wiary chrześcijańskiej i niszczącego wszelką nadzieję na przebaczenie i odnowę. Aby ofiarować więźniom konkretny znak bliskości, sam pragnę otworzyć Drzwi Święte w więzieniu, aby były one dla nich symbolem zachęcającym do patrzenia w przyszłość z nadzieją i z odnowionym życiowym zaangażowaniem.

Są tacy potrzebujący, którym bardzo nie chce się pomagać. Budzą naszą niechęć, powstrzymują nas uprzedzenia. Gdy się jednak wzniesiemy ponad nasze uprzedzenia, odkryta rzeczywistość może nas bardzo zaskoczyć. Tak jak zapewne Szymona Cyrenejczyka zaskoczył fakt, że w osobie skazańca spotkał Boga.

Módlmy się za więźniów sprawiedliwie skazanych, aby skorzystali z okazji do naprawy swojego życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za uwięzionych niesprawiedliwie, z powodu przekonań politycznych, religii, narodowości, aby doczekali się szybko uznania swoich słusznych praw.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za pracowników organów ścigania i służb penitencjarnych, aby stanowczo walczyli z przestępczością, ale zarazem o uratowanie każdego człowieka.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XVII – Weronika i cierpiące Oblicze

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Przesłanie papieża Franciszka:

Niech znaki nadziei będą oferowane chorym, znajdującym się w domu, czy w szpitalu. Niech ich cierpienie znajdzie ulgę w bliskości osób, które ich odwiedzają i w czułości, jaką otrzymują. Dzieła miłosierdzia są również dziełami nadziei, które budzą w sercach uczucia wdzięczności. A wdzięczność niech dotrze do wszystkich pracowników służby zdrowia, którzy w nierzadko trudnych warunkach pełnią swoją misję, troskliwie opiekując się chorymi i słabymi. Niech nie zabraknie inkluzywnej troski o tych, którzy znajdując się w szczególnie trudnych warunkach życia, doświadczają swej słabości, zwłaszcza jeśli cierpią z powodu chorób lub niepełnosprawności, które znacznie ograniczają osobistą autonomię. Troska o nich jest hymnem na cześć ludzkiej godności, pieśnią nadziei, która domaga się zgodnego chóru całego społeczeństwa. (…) Na znaki nadziei zasługują osoby starsze, które często doświadczają samotności i poczucia opuszczenia. Docenianie skarbu, jakim są, ich doświadczenia życiowego, mądrości, którą niosą i wkładu, jaki mogą wnieść, jest zobowiązaniem dla wspólnoty chrześcijańskiej i społeczeństwa obywatelskiego, wezwanych do współpracy na rzecz przymierza między pokoleniami. Szczególną myśl kieruję do dziadków i babć, którzy przekazują wiarę i mądrość życiową młodszym pokoleniom. Niech będą wspierani wdzięcznością dzieci oraz miłością wnuków, które znajdują w nich zakorzenienie, zrozumienie i otuchę.

Czułość i troskliwość, delikatność i współczucie w trudnych doświadczeniach może niewiele zmieniają, ale na pewno pozwalają odzyskać wiarę w człowieka i w sens własnego życia. W ten sposób przywracają nadzieję, chociaż nie usuwają przeszkód i trudności. Dlatego warto podejmować nawet drobne uczynki miłości.

Módlmy się za osoby ciężko i przewlekle chore oraz niepełnosprawne, aby w swoim cierpieniu nie były samotne i pozbawione troskliwej opieki.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za osoby przeżywające swoją starość w samotności i opuszczeniu, aby znaleźli dobrych przyjaciół i opiekunów.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za pracowników służby zdrowia, opieki społecznej i różnych instytucji opiekuńczych, aby profesjonalną wiedzę w swojej pracy łączyli z czułością i troską.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XVIII – Jezus powstający z upadku

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Papież Franciszek naucza:

Odpust, istotnie, pozwala nam odkryć, jak nieograniczone jest miłosierdzie Boga. To nie przypadek, że w starożytności termin „miłosierdzie” był używany zamiennie z terminem „odpust”, właśnie dlatego, że ma wyrażać pełnię Bożego przebaczenia, które nie zna granic. (…) Jak wiemy z osobistego doświadczenia, grzech „pozostawia ślad”, pociąga za sobą konsekwencje: nie tylko zewnętrzne, jeśli chodzi o następstwa popełnionego zła, ale także wewnętrzne, ponieważ „każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem”. Tak więc w naszym słabym i skłonnym do zła człowieczeństwie trwają „pozostałe skutki grzechu”. Są one usuwane przez odpust, zawsze dzięki łasce Chrystusa, który, jak pisał św. Paweł VI, jest „naszym «odpustem»”. (…)

Na fundamencie sakramentalnego pojednania opiera się szczególny dar odpustu – nadzwyczajny dar Bożego miłosierdzia. Niech korzystanie z tego daru będzie dla nas wszystkich szczególnym doświadczenie Bożej miłości, która pochyla się nad nami, aby pomagać w powstawaniu z upadków.

Módlmy się za pielgrzymujących do kościołów stacyjnych w Roku Jubileuszowym, aby łaska odpustu była dla nich bodźcem do trwania w wierności Bogu i Jego przykazaniom.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za niepraktykujących i wierzących powierzchownie, aby odkryli całe bogactwo duchowych darów Kościoła, na które się zamykają.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za osoby uwikłane w grzechy i mające trudności z nawróceniem, aby z łask i darów duchowych czerpali siłę do przemiany życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XIX – Jezus pocieszający płaczących

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Słuchajmy refleksji Ojca Świętego:

Nadzieja, wraz z wiarą i miłością, tworzy tryptyk „cnót teologalnych”, które wyrażają istotę życia chrześcijańskiego. W ich nierozerwalnym dynamizmie, nadzieja jest tą, która niejako nadaje orientację, wskazuje kierunek i cel chrześcijańskiej egzystencji. Dlatego Paweł Apostoł zachęca nas: „Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali!”. Tak, musimy „być bogaci w nadzieję”, aby w sposób wiarygodny i pociągający dawać świadectwo wiary i miłości, które nosimy w naszych sercach; aby wiara była radosna, miłość entuzjastyczna; aby każdy był w stanie podarować choćby tylko uśmiech, gest przyjaźni, braterskie spojrzenie, szczere wysłuchanie, bezinteresowną posługę, wiedząc, że w Duchu Jezusa może to stać się owocnym ziarnem nadziei dla tych, którzy je przyjmują.

Nie jest darem tanie pocieszenie, w stylu: „jakoś to będzie” albo „wszystko będzie dobrze”. Czasami darem są trudne i gorzkie słowa, które odkrywają prawdę. Bo jeśli znamy prawdę, możemy na jej fundamencie coś zbudować. To trochę tak, jak kiedy chory długo cierpi, a nikt nie zna przyczyny. Kiedy wreszcie uda się postawić diagnozę – nawet jeśli jest bardzo zła – to w sumie dobra wiadomość. Bo wreszcie wiadomo, co i jak leczyć…

Módlmy się za pogrążonych w trudnościach i cierpieniu, aby znalazły się osoby, które pomogą im odzyskać nadzieję.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za cierpiących na depresję, aby skuteczna terapia i życzliwa pomoc bliskich pomogły im odzyskać radość życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za zmagających się z problemami nie do pokonania, aby z Bożą i ludzką pomocą znaleźli z nich wyjście.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XX – Jezus ponownie przygnieciony ciężarem krzyża

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Papież Franciszek poucza nas:

Sakramentalne pojednanie jest nie tylko piękną sposobnością duchową, ale stanowi decydujący, istotny i niezbędny krok na drodze wiary każdego człowieka. Tam pozwalamy Panu zniszczyć nasze grzechy, uleczyć nasze serca, podnieść nas i objąć, abyśmy poznali Jego czułe i współczujące oblicze. Nie ma bowiem lepszego sposobu na poznanie Boga niż pozwolenie Mu, by nas pojednał ze sobą , rozkoszując się Jego przebaczeniem. Nie rezygnujmy zatem ze spowiedzi, ale odkryjmy na nowo piękno sakramentu uzdrowienia i radości, piękno przebaczenia grzechów!

Doświadczenie spowiedzi św. to wielki skarb Kościoła nie tylko dlatego, że pozwala nam uwolnić się od zła. Jest to przecież bezcenne narzędzie wzrastania w świętości. Nawracać się można od złego ku dobremu, ale i od dobrego ku lepszemu. Regularna, dobrze przeżywana spowiedź św. pozwala nam wypełnić Boże wezwanie: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”.

Módlmy się za regularnie przystępujących do spowiedzi św., aby ich sumienia i serca były coraz bardziej wrażliwe i gotowe do współpracy z łaską.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się, aby jak najwięcej osób praktykowało pierwsze piątki i pierwsze soboty miesiąca, dla wzrastania w świętości.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za dzieci przygotowujące się do pierwszej spowiedzi świętej, aby było to dla nich doświadczenie spotkania z miłosiernym Ojcem.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XXI – Jezus upokorzony zawstydzeniem

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Przyjmijmy wezwanie Ojca Świętego:

Znaki nadziei są również potrzebne tym, którzy sami w sobie ją reprezentują: młodym. Niestety często widzą oni, jak rozpadają się ich marzenia. Nie możemy ich zawieść: na ich entuzjazmie opiera się przyszłość. Miło widzieć, jak wyzwalają z siebie energię, na przykład gdy zakasują rękawy i dobrowolnie angażują się w sytuacjach katastrof i trudności społecznych. Ale smutno widzieć młodych ludzi pozbawionych nadziei. Z drugiej strony, gdy przyszłość jest niepewna i niedostępna dla marzeń, gdy studia nie oferują dobrego startu, a brak pracy lub zatrudnienia wystarczająco stabilnego, grozi zniwelowaniem pragnień, dochodzi wtedy do nieuniknionego zagrożenia przeżywania teraźniejszości w melancholii i nudzie. Iluzja narkotyków, ryzyko wykroczeń i pogoń za tym, co krótkotrwałe, powodują w nich większy zamęt niż w innych, i ukrywają piękno i sens życia, powodując, iż wpadają w mroczne otchłanie, i popychają ich do czynów autodestrukcyjnych. Dlatego niech Jubileusz będzie dla Kościoła okazją do impulsu wobec nich: z odnowioną pasją zatroszczmy się o chłopców i dziewczęta, o studentów, narzeczonych, o młode pokolenia! Bliskość wobec młodych, którzy są radością oraz nadzieją Kościoła i świata!

Ludzie młodzi są tak piękni w swojej otwartości na świat, w swoim wielkim zaangażowaniu, w swoich marzeniach i nadziejach. I jednocześnie są tak bardzo wrażliwi, tak bardzo łatwo ulegający zranieniom i pokusom. To oni są tak bardzo narażeni na wszelkie ataki zła, dlatego trzeba ich otaczać miłością, życzliwością i modlitwą. Zranienia i błędy młodości mogą być ciężarem na całe życie.

Módlmy się za młodzież, aby potrafiła być wierna wartościom ewangelicznym i nie ulegała populistycznym złudzeniom współczesności.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się, aby młodzi byli ochronieni przed grzechami seksualnymi, alkoholizmem, narkomanią, uleganiem fałszywej ambicji i niezdrowej konkurencji w dążeniu do celów niezgodnych z chrześcijańską wizją człowieka.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się, aby młodzi dobrze rozeznawali swoje powołanie i dobrze się przygotowali do jego wypełnienia.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XXII – Jezus przybity do krzyża

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty Franciszek woła do nas:

Z całego serca błagam o nadzieję dla miliardów ubogich, którym często brakuje tego, co konieczne do życia. W obliczu coraz to nowych fal zubożenia istnieje ryzyko przyzwyczajenia się i rezygnacji. Nie możemy jednak odwracać wzroku od sytuacji tak bardzo dramatycznych, które występują obecnie wszędzie, a nie tylko w niektórych regionach świata. Każdego dnia spotykamy ludzi ubogich lub zubożałych, a niekiedy mogą to być nasi sąsiedzi. Często nie mają domu ani odpowiedniego pożywienia na co dzień. Doznają wykluczenia i obojętności wielu osób. To skandal, że w świecie obdarzonym ogromnymi zasobami, z których większość idzie na zbrojenia, ubodzy są „większością [...], to miliardy ludzi. Nie zapominajmy: ubodzy są niemal zawsze ofiarami, a nie winnymi. (…) Podejmując starożytne słowa proroków, Jubileusz przypomina, że dobra ziemi nie są przeznaczone dla nielicznych uprzywilejowanych, lecz dla wszystkich. Trzeba, aby ci, którzy posiadają bogactwo, byli hojni, dostrzegając oblicze swoich braci i sióstr w potrzebie. Myślę w szczególności o tych, którym brakuje wody i żywności: głód jest skandaliczną plagą w ciele naszego człowieczeństwa i zachęca wszystkich do wstrząśnienia sumieniami.

Tak jak gwoździe przytrzymują Jezusa i nie pozwalają mu na żaden ruch, tak los człowieka zależy często od wielu czynników i sam człowiek nie jest w stanie go zmienić. Ubóstwo często nie jest winą konkretnej osoby, ale całego splotu okoliczności i czynników, na które pojedyncza osoba bądź rodzina nie ma już wpływu. Wtedy powinna podjąć działania całą społeczność. Aby - wprowadzając w życie Boże wartości i zasady – „odmieniało się oblicze ziemi”.

Módlmy się za ubogich w krajach Afryki i Azji, aby nie byli wykorzystywani przez bogate społeczeństwa Zachodu.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za środowiska ogarnięte strukturalnym ubóstwem, aby dane im były szanse na wyjście ze swoich ograniczeń.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za tych, którzy bogacą się poprzez wyzysk i niesprawiedliwość, aby pojęli zło swojego postępowania.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XXIII – Jezus wyszydzony na krzyżu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Słuchajmy słów Papieża Franciszka:

Nie może zabraknąć znaków nadziei dla migrantów, którzy opuszczają swoją ziemię w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich rodzin. Niech ich oczekiwania nie będą niweczone przez uprzedzenia i zamknięcia. Przyjęciu, które otwiera szeroko ramiona dla każdego, zgodnie z jego godnością, powinna towarzyszyć odpowiedzialność, aby nikomu nie odmawiano prawa do godnego życia. Niech liczni wygnańcy, uchodźcy i uciekinierzy, których spory międzynarodowe zmuszają do ucieczki, by uniknąć wojny, przemocy i dyskryminacji, mają zapewnione bezpieczeństwo oraz dostęp do pracy i edukacji, będących niezbędnymi narzędziami do ich integracji w nowym kontekście społecznym. Niech wspólnota chrześcijańska będzie zawsze gotowa bronić praw najsłabszych. Niech z wielkodusznością otwiera szeroko drzwi gościnności, aby nikomu nigdy nie zabrakło nadziei na lepszą przyszłość. Niech rozbrzmiewa w naszych sercach słowo Pana, który w wielkiej przypowieści o sądzie ostatecznym powiedział: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”, ponieważ „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

Jezus na krzyżu, otoczony przez dwóch złoczyńców: przez jednego wyszydzony, przez drugiego wyznany jako Zbawiciel. Jezus nawet w ostatniej swojej chwili życia doświadczający z jednej strony pogardy, a z drugiej wiary i nadziei potrzebującego pomocy człowieka. I Jezus nie zwraca uwagi na tę pogardę, na to szyderstwo, a zwraca się ku temu, kto potrzebuje pomocy. Odwracajmy się od tego, co złe – szkoda z nim tracić czasu. Zwracajmy się ku temu, kto oczekuje od nas nadziei i miłości.

Módlmy się za migrantów, aby znaleźli swoje bezpieczne i przyjazne miejsca na świecie, ale też by szanowali tradycje i kulturę społeczności, które udzielają im gościny.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za ludzi bezdomnych, uzależnionych i dysfunkcyjnych, aby przyjęli i dobrze wykorzystali udzieloną im pomoc.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za pracujących w najtrudniejszych środowiskach, aby nie zniechęcali się do niesienia pomocy potrzebującym.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XXIV – Testament z krzyża

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty mówi do nas:

Nadzieja znajduje swoje najwznioślejsze świadectwo w Matce Bożej. W Niej widzimy, że nadzieja nie jest łatwowiernym optymizmem, lecz darem łaski w realizmie życia. Jak każda mama, za każdym razem, gdy patrzyła na swego Syna, myślała o Jego przyszłości i z pewnością w Jej sercu pozostały wyryte te słowa, które Symeon skierował do Niej w świątyni: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie”. A u stóp krzyża, gdy widziała, jak niewinny Jezus cierpi i umiera, chociaż odczuwała potworny ból, powtórzyła swoje „tak”, nie tracąc nadziei i ufności w Panu. W ten sposób współpracowała dla nas w wypełnianiu tego, co powiedział Jej Syn, zapowiadając, że będzie musiał „wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie”. A w udręce tego bólu, ofiarowanego z miłości, stała się naszą Matką, Matką nadziei.

Będąc przy Jezusie, Matka dzieli z nim tę nadprzyrodzoną nadzieję, której po ludzku zrozumieć się nie da, a która – jak się okaże trzeciego dnia – nie zwiedzie.

Módlmy się za matki, które utraciły swoje dzieci, aby nie ulegały rozpaczy.

I Ty, któraś współcierpiała…

Módlmy się za matki alkoholików, narkomanów, osób zaburzonych psychicznie, aby potrafiły sprostać trudnej miłości.

I Ty, któraś współcierpiała…

Módlmy się za matki odrzucone i zaniedbywane przez swoje dzieci, aby wytrwały w miłości i doczekały się jej odwzajemnienia.

I Ty, któraś współcierpiała…

***********************************************************************************

Stacja XXV – Ostatnie chwile Jezusa

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Rozmyślajmy razem z Ojcem Świętym:

Nadzieja rodzi się w istocie z miłości i opiera się na miłości, która wypływa z Serca Jezusa przebitego na krzyżu: „Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie”. A Jego życie objawia się w naszym życiu wiary, które zaczyna się od chrztu, rozwija się w uległości wobec łaski Bożej, i dlatego jest ożywiane nadzieją, która, dzięki działaniu Ducha Świętego, jest stale odnawiana i niewzruszona.

„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”; „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”; „Pragnę”; „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego”; „Dokonało się”. Oto ostatnie słowa Jezusa. Pełne cierpienia, ale i pełne nadziei. I ciągle pełne miłości oraz wiary.

Módlmy się za ludzi znajdujących się w szczególnym niebezpieczeństwie, aby doznali ratunku i ocalenia.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za umierających, aby ich odejście z tego świata dokonało się w jedności z Panem.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za tych, którzy umarli śmiercią nagłą i niespodziewaną, bez sakramentalnego przygotowania.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XXVI – Jezus umierający z miłości

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Przyjmijmy jubileuszowe wezwanie Papieża:

Podążając w kierunku Jubileuszu, powróćmy do Pisma Świętego i usłyszmy te słowa skierowane do nas: „My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei, trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas” Jest to mocne wezwanie, aby nigdy nie tracić nadziei, którą otrzymaliśmy, aby trzymać się jej, znajdując schronienie w Bogu. Obraz kotwicy jest sugestywny, aby zrozumieć stabilność i bezpieczeństwo, jakie mamy pośród wzburzonych wód życia, jeśli polegamy na Panu Jezusie. Burze nigdy nie mogą zwyciężyć, ponieważ jesteśmy zakotwiczeni w nadziei łaski, która jest w stanie uczynić nas żyjącymi w Chrystusie, przezwyciężając grzech, lęk i śmierć. Ta nadzieja, znacznie większa niż satysfakcje każdego dnia i poprawa warunków życia, przenosi nas ponad próby i zachęca, byśmy szli, nie tracąc z oczu wielkości celu, do którego jesteśmy powołani – Nieba.

„Nikt mi życia nie odbiera, ja sam je kładę” – mówi Jezus. Śmierć Jezusa to jest ofiara. Ciało za nas wydane, krew za nas przelana. Ofiara. Nie konieczność, nie przypadek, ale dar z samego siebie. Najwyższa miłość.

Oddajmy Zbawicielowi w godzinie Jego śmierci wszystkie nasze osobiste intencje.

Któryś za nas cierpiał rany… (3x)

***********************************************************************************

Stacja XXVII – Jezus z krzyża zdjęty

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Ojciec Święty mówi do nas:

„Wierzę w żywot wieczny”. W ten sposób wyznajemy naszą wiarę, a chrześcijańska nadzieja znajduje w tych słowach fundamentalną podstawę. Jest ona bowiem „cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia [...] życia wiecznego” (…) Najbardziej przekonujące świadectwo tej nadziei dają nam męczennicy, którzy niezachwiani w wierze w zmartwychwstałego Chrystusa, byli w stanie wyrzec się życia tu na ziemi, aby nie zdradzić swego Pana. Są oni obecni we wszystkich wiekach i są liczni, być może bardziej niż kiedykolwiek, w naszych czasach, jako wyznawcy życia, które nie zna końca. Musimy strzec ich świadectwa, aby nasza nadzieja była owocna.

I tak zakończyło się życie Boga-człowieka, Jezusa Chrystusa. Życie, które po ludzku skończyło się tragicznie. Życie, które w oczach Bożych było święte i doskonałe. Życie, w którym po ludzku patrząc, niewiele było sukcesów i osiągnięć. Życie, z którego można być dumnym i w którym wszystko, jak należy, jak Bóg pragnął, „wykonało się”.

Módlmy się za konających, aby przyjęli łaskę pojednania z Panem w sakramentach Kościoła.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się o łaskę dobrej śmierci dla każdego z nas.

Któryś za nas cierpiał rany…

Módlmy się za pracujących w warunkach ciężkich i niebezpiecznych dla życia, zwłaszcza za strażaków, aby cieszyli się ochroną i opieką Bożą.

Któryś za nas cierpiał rany…

***********************************************************************************

Stacja XVIII – Jezus w grobie złożony

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Wsłuchajmy się w nauczanie Papieża:

(…) O ile w obliczu śmierci, bolesnej rozłąki, która zmusza nas do opuszczenia najdroższych nam osób, nie jest dozwolona jakakolwiek retoryka, to Jubileusz da nam możliwość odkrycia na nowo, z ogromną wdzięcznością, daru tego nowego życia otrzymanego w chrzcie, które jest w stanie przekształcić ten dramat. Ważne, aby w kontekście Jubileuszu zastanowić się, jak rozumiano tę tajemnicę od pierwszych wieków wiary. Na przykład, przez długi czas chrześcijanie budowali chrzcielnicę w kształcie ośmiokąta, i także dzisiaj możemy podziwiać wiele starożytnych baptysteriów, które zachowały ten kształt, jak w Rzymie u Świętego Jana na Lateranie. Wskazuje on, że w chrzcielnicy inaugurowany jest ósmy dzień, to znaczy dzień zmartwychwstania, dzień, który wykracza poza zwykły rytm, naznaczony upływem każdego tygodnia, otwierając w ten sposób cykl czasu na wymiar wieczności, na życie, które trwa wiecznie: jest to cel, do którego dążymy w naszej ziemskiej pielgrzymce.

Oto otwiera się niebo. „W domu Ojca mojego jest mieszkań wiele, gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.”

Módlmy się za zmarłych biskupów i kapłanów naszej diecezji, a także zmarłych kapłanów, z których posługi w życiu korzystaliśmy.

Dobry Jezu, a nasz Panie…

Módlmy się za zmarłych naszych rodziców, przodków, krewnych, przyjaciół i dobrodziejów.

Dobry Jezu, a nasz Panie…

Módlmy się za wszystkie dusze w czyśćcu cierpiące.

Dobry Jezu, a nasz Panie…

***********************************************************************************

Stacja XXIX – Zmartwychwstanie Jezusa

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Że przez swoje zmartwychwstanie dałeś nam nadzieję.

Papież Franciszek głosi nam dobrą nowinę:

Jezus, który umarł i zmartwychwstał, jest centrum naszej wiary. Św. Paweł, wyrażając tę treść w kilku słowach, używając tylko czterech czasowników przekazuje nam „rdzeń” naszej nadziei: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem, że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu”. Chrystus umarł, został pogrzebany, zmartwychwstał, ukazał się. Dla nas przeszedł przez dramat śmierci. Miłość Ojca wskrzesiła Go w mocy Ducha, czyniąc z Jego człowieczeństwa pierwociny wieczności dla naszego zbawienia. Chrześcijańska nadzieja polega właśnie na tym: w obliczu śmierci, gdzie wszystko wydaje się kończyć, otrzymujemy pewność, że dzięki Chrystusowi, dzięki Jego łasce przekazanej nam w chrzcie, „życie […] zmienia się, ale się nie kończy” na zawsze. W chrzcie bowiem, pogrzebani razem z Chrystusem, otrzymujemy w Nim zmartwychwstałym dar nowego życia, które burzy mur śmierci, czyniąc z niej przejście do wieczności.

Zmartwychwstanie to moment niezwykły i nieprzewidywalny. To moment, kiedy nadzieja wypełniła się. „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał. Daremna jest nasza wiara” – pisze św. Paweł. I dodaje, że wówczas „najbardziej politowania godni jesteśmy ze wszystkich stworzeń”. „Ale jednak Chrystus zmartwychwstał”. I nadzieja wypełniła się.

Módlmy się o łaskę życia wiecznego dla wszystkich wierzących w Chrystusa.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

Módlmy się o nawrócenie dla wszystkich grzeszników zatwardziałych.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

Módlmy się o nieustanną pamięć o celu ostatecznym naszego życia, aby dobrze przejść przez wszystkie jego etapy.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

***********************************************************************************

Stacja XXX – Rozesłanie Apostołów

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Że przez swoje zmartwychwstanie dałeś nam nadzieję.

Wzywa nas Ojciec Święty:

Zbliżający się Jubileusz będzie zatem Rokiem Świętym, charakteryzującym się nadzieją, która nie gaśnie, nadzieją w Bogu. Oby pomógł nam odkryć na nowo niezbędną ufność, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie, w relacjach międzyludzkich, w stosunkach międzynarodowych, w promowaniu godności każdej osoby i w szacunku dla stworzenia. Niech świadectwo wiary będzie w świecie zaczynem prawdziwej nadziei, głoszeniem nowych niebios i nowej ziemi tym, którzy jej pragną. Niech nasze życie mówi im: „Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!”. Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość, w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie cześć i chwała teraz i na przyszłe wieki.

Dzielenie się nadzieją to jest szczególne zadanie całego Kościoła. Chrystus to nadzieja cała nasza. I tę nadzieję chcemy dać innym.

Módlmy się, aby każdy chrześcijanin niósł w sobie entuzjazm wiary i nadziei dla całego świata.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

Módlmy się o nowe, liczne i święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

Módlmy się, aby ubodzy, cierpiący i doświadczeni przez los od swoich braci i sióstr w wierze doznali wsparcia i nadziei.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

***********************************************************************************

Stacja XXXI – Zaśnięcie NMP

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Że przez swoje zmartwychwstanie dałeś nam nadzieję.

Budujmy naszą nadzieję, słuchając nauczania Papieża:

Co zatem stanie się z nami po śmierci? Za tym progiem jest życie wieczne z Jezusem, które polega na pełnej komunii z Bogiem, na kontemplacji i uczestnictwie w Jego nieskończonej miłości. To, czym teraz żyjemy w nadziei, zobaczymy w rzeczywistości. Św. Augustyn pisał na ten temat: „Kiedy do Ciebie przywrę całą moją istotą, skończy się dla mnie wszelki ból i wszelki trud. Wtedy moje życie będzie naprawdę żywe, całe napełnione Tobą”. Co zatem będzie charakteryzować taką pełnię komunii? Bycie szczęśliwym. Szczęście jest powołaniem istoty ludzkiej, celem, który dotyczy każdego. Ale czym jest szczęście? Jakiego szczęścia oczekujemy i pragniemy? Nie przelotnej radości, ulotnej satysfakcji, która raz osiągnięta, domaga się coraz więcej, w spirali chciwości, w której ludzka dusza nigdy nie jest nasycona, lecz coraz bardziej pusta. Potrzebujemy szczęścia, które jest definitywnie spełnione w tym, co nas spełnia, to znaczy w miłości, abyśmy mogli powiedzieć, już teraz: Jestem kochany, a zatem istnieję; i będę istniał na zawsze w Miłości, która nie zawodzi i od której nic i nikt nigdy nie będzie w stanie mnie oddzielić. Przypomnijmy raz jeszcze słowa Apostoła: „Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”.

Wędrujemy do życia wiecznego. Pamiętajmy o tych, którzy nas w tej drodze poprzedzili.

Módlmy się za naszych zmarłych rodziców i przodków oraz rodziców chrzestnych.

Dobry Jezu, a nasz Panie…

Módlmy się za zmarłych przyjaciół, duszpasterzy, nauczycieli i wychowawców.

Dobry Jezu, a nasz Panie…

Módlmy się także za zmarłych w czyśćcu, którzy tej modlitwy najbardziej potrzebują.

Dobry Jezu, a nasz Panie…

***********************************************************************************

Stacja XXXII – Maryja Wniebowzięta i Wszyscy Święci królują z Jezusem

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste…

Że przez swoje zmartwychwstanie dałeś nam nadzieję.

Razem z Papieżem Franciszkiem rozmyślamy:

Jak napisał Benedykt XVI, „W chwili Sądu Ostatecznego doświadczamy i przyjmujemy, że Jego miłość przewyższa całe zło świata i zło w nas. Ból miłości staje się naszym zbawieniem i naszą radością”. Sąd dotyczy więc zbawienia, w które ufamy i które Jezus dla nas wyjednał przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. Jego celem jest zatem otwarcie nas na ostateczne spotkanie z Nim. A ponieważ w tym kontekście nie można myśleć, że wyrządzone zło pozostałoby ukryte, musi ono zostać oczyszczone, aby umożliwić nam ostateczne przejście do Bożej miłości.

To nie przypadek, że pobożność ludowa stale przyzywa Najświętszą Dziewicę jako Stella Maris [tj. Gwiazdę Morza], tytuł wyrażający pewną nadzieję, że w burzliwych wydarzeniach życia Matka Boża przychodzi nam na pomoc, wspiera nas i zaprasza do ufności i do zachowania nadziei.

Świętość nie jest nieosiągalna dla nas. Bóg nie tylko poucza nas swoim słowem i nie tylko wskazuje nam cel. Nie tylko towarzyszy nam i „sekunduje” naszej walce. On przede4 wszystkim z nami JEST i walczy W NAS. Pamiętajmy o tym, ile razy uczestniczymy w Eucharystii, ile razy ją przyjmujemy. On staje się częścią Każdego z nas, abyśmy my – zwyczajni ludzie – nadzieję i miłość mieli w sobie na miarę Boga.

Módlmy się o wstawiennictwo i opiekę Matki Bożej i wszystkich świętych za każdego z nas.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

Módlmy się o łaskę dobrej śmierci dla wszystkich umierających.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

Módlmy się za wszystkich zmarłych śmiercią nagłą i niespodziewaną.

Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus władcą nam…

***********************************************************************************

Zakończenie

Chrystus, Chrystus, to nadzieja cała nasza! * Umierając zło zwyciężył, pokój nam ogłasza! * On do Ojca nas prowadzi, * miłość czyni życia prawem; * Chrystus naszym jest pokojem, * naszym pojednaniem.

Ojcze nasz…

Módlmy się. Boże, Twój Syn umarł i został złożony w grobie. Daj nam czystym sercem tak upodobnić się do Niego, abyśmy razem z Nim dostąpili udziału w Twojej wiecznej chwale. Który żyje i króluje na wieki wieków.

Amen.

Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie

SANKTUARIUM

MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W ŚWIEBODZINIE

Copyright © 2025 Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie

 

Designed & made by Darioplus